Opublikowano Dodaj komentarz

Jak to się skończy…

Nie wiem, jak Wy, ale ja już dosyć intensywnie tęsknię za pieszymi wędrówkami po górach. Oczywiście w zimie też się da. I też można lekceważyć błoto, i zimno, i jeszcze inne niemiłe czynniki. Ale u nas raczej z dziećmi się nie da wyjść gdzieś głębiej w góry. Trudno. Może za kilka lat wszyscy będziemy mieć z tego frajdę… Póki co szyję kolorowe pejzaże na akcesoriach (prawie tak samo przyjemne, jak wędrówki). I czekam na wiosenne słońce, żeby znów z mniejszym oporem po prostu iść…

A fragment aplikacji, który widzisz na zdjęciu należy do pięknej jeansowej kosmetyczki z motywem Matterhorn (na marginesie miałam przyjemność kiedyś być na zboczach tej majestatycznej góry). Zobacz tutaj: https://www.podarunek.art/produkt/kosmetyczka-mala-z-aplikacja-gora-w-cieplej-tonacji/?v=9b7d173b068d

Opublikowano Dodaj komentarz

Miejski las

Żeby nie powiedzieć dżungla (bo wiadomo, u nas taka raczej nie występuje).

Cóż, do takiej przestrzeni trzeba się przyzwyczaić. Albo raczej: przyzwyczajać. Nie będę snuła tutaj porównań i tworzyła ocen. Każdy może sobie wybrać. Ja tam do gęstości zabudowy przyzwyczaiłam się trochę, nie przeszkadzają mi nawet odrapane drzwi czy czerwona cegła – to wszystko ma swoje piękno. Co więcej, wydaje się naprawdę ciekawym motywem dla fotografii (którą uprawiam w minimalnym stopniu) czy malarstwa (swego czasu przeze mnie praktykowanego).

Lubię za to podkreślać pewien kontrast pomiędzy środowiskiem naturalnym, a tym w znacznym stopniu przetworzonym, wkładając motywy wyciągnięte z natury w miejską przestrzeń. Czy to w postaci kolorów, czy motywów zwierząt, roślin i całych kompozycji, pejzaży.

To przeniesienie w inny kontekst pozwala mi oswoić się w mimo wszystko, nienaturalnej dla mnie przestrzeni. Pomaga.

A jeśli podoba ci się torba z jeleniem, zapraszam na
https://www.podarunek.art/produkt/torba-listonoszka-grafit-z-losiem/?v=9b7d173b068d

Opublikowano Dodaj komentarz

Na rower!

Wiosna już tuż, tuż, więc pomału zaczynam myśleć o kolejnym sezonie rowerowym. Tej zimy wprawdzie udało się raz wyskoczyć na moment coś załatwić moim dwukołowym pojazdem, ale to nie było jakieś szczególnie ciekawe doświadczenie.
Rowerowo powinno być wygodnie i praktycznie. Do tego czasem liczy się też styl. Moje nowe listonoszki, zapowiadające rowerowe wyprawy spełniają te ważne kryteria. Dla rowerowych pasjonatów i nie tylko polecam piękne zestawienia w wariacji na temat kolorów roku: cytrynowym i szarości.

Podoba Ci się torba? Zapraszam:
https://www.podarunek.art/produkt/torba-listonoszka-duza-czern-i-szarosc-z-rowerami/?v=9b7d173b068d

Opublikowano Dodaj komentarz

Coś romantycznego…

Zbliżających się Walentynek nie da się przegapić. Nawet jeśli odłoży się komórkę czy wyłączy telewizor. I przyznam szczerze, że kiedyś mnie ten dzień i cała otoczka wokół niego poważnie drażniła. Dziś już chyba mniej osobiście to traktuję, choć czasem dziwi mnie, co i w jaki sposób można z tego święta wycisnąć.

Myślę też sobie, że nie jestem pozbawiona romantyzmu, tyle że dla mnie to nie jakieś tam serduszkowe szlaczki, ale coś znacznie głębszego. Co siedzi gdzieś, najczęściej głęboko schowane, czasem tylko pokazując się w szczególnym czasie i wyjątkowym towarzystwie…

A u mnie na zdjęciu taki nowoczesno-romantyczny wzór. Czasem przecież można (a może trzeba, choćby dla własnej przyjemności) jakimś drobiazgiem pokazać nieco własnego środka.

A tutaj znajdziesz kwiecistą inspirację:
https://www.podarunek.art/produkt/nerka-jasne-kwiaty/?v=9b7d173b068d

Opublikowano Dodaj komentarz

Prezenty last minute

Wszyscy oczywiście chcieliby prezenty zorganizować wcześniej, opakować w spokoju tak, aby Aniołek (czy jakiś inny Dziadek Mróz, Mikołaj itp.) nie miał problemu z dostarczeniem na czas. Ale wiadomo, życie jest jakie jest i czasem zdarzają się poszukiwania na ostatnią chwilę. Cóż… nawet mi się to zdarza. Nie znaczy to jednak, że trzeba dawać byle co. I przyznam się szczerze nie raz robiłam ręcznie kartki z dostępnych mi materiałów. I naprawdę okazały się bardzo oryginalne. Kilka razy szyłam też coś indywidualnego tylko dlatego, że nie miałam możliwości wyjść na zakupy. I naprawdę, wcale nie były to jakiś byle jakie podarunki. Może właśnie w takich momentach ma się więcej twórczej pasji? Może ta intensywność w poszukiwaniu rozwiązań dodaje oryginalności w rozwiązaniach?

Może po prostu wystarczy usiąść, zrobić burzę w mózgu i jest? Polecam taki rodzaj zatrzymania, w końcu jeszcze jest chwila do Świąt.
Ja natomiast służę pomocą tym, którzy chcieliby zakupić coś z moich podarunków – zamówienia złożone do poniedziałkowego poranka wysyłam ekspresem tak, by miały szansę dotrzeć na Święta.

Opublikowano Dodaj komentarz

Liczy się wnętrze

Dla wszystkich, którzy chcą uzupełnić swoje kalendarze czy inne formy adwentowej dekoracji wartościowym tekstem polecam do pobrania przygotowane hasła biblijne dwudziestu czterech kolejnych dni. Zapisałam je wszystkie w bardzo praktycznej formie — wystarczy pobrać plik i wydrukować na kartce A4. Następnie wyciąć i umieścić w kieszonkach, szufladkach, słoiczkach czy innych wynalazkach adwentowych. Zachęcam do pobrania dla siebie i również podzielenia się z innymi (ja już pierwszy kalendarz uzupełniłam i podarowałam; dużo mi to sprawiło radości).
Zapraszam!

Opublikowano Dodaj komentarz

Na co czekasz?

Wielkimi krokami zbliża się grudzień. Witryny sklepów pomału zaczynają świecić na mikołajowo próbując stworzyć ten niepowtarzalny klimat, za którym tęskni się przez cały rok. Jednak ten rok jest inny. Czeka się więc chyba jakoś inaczej.

Na co właściwie czekasz? Czy tak, jak dzieci – na Mikołaja (lub innego takiego) z pełnym workiem czegoś, co akurat jest Ci potrzebne? Może jak co roku na przerwę w pracy i kilka dni spokoju (albo raczej zupełnie innego intensywnego zamieszania w domu czy u rodziny). A może masz nadzieję, że w końcu coś się wydarzy – jakiś przełom w pandemii, jakaś spektakularna zmiana u kogoś, czy coś na miarę wygranej na loterii? A może jesteś sceptykiem, który marzy, żeby to wszystko się już skończyło i w tym roku nie było żadnej szopki?…
Ja czekam na przyjście. Dla mnie adwent nie jest tylko kilkoma tygodniami, które mają przypominać, że trzeba w końcu umyć okna i odkurzyć za tapczanem. I nie jest to czas, w którym najważniejszy jest aromat pierniczków czy gonitwa za prezentami. Oczywiście, wszystko to gdzieś pomiędzy wierszami ma miejsce, szukam pomysłów na prezenty, staram się ogarnąć przestrzeń, ale życzę sobie, aby kiedy już nadejdą te wielkie Urodziny, móc cieszyć się nimi na całego!

Opublikowano Dodaj komentarz

W kolorze natury

Naturalny wcale nie musi być zielelony czy ochra. Naturalność przecież ma mnóstwo różnych odcieni. Wystarczy zerknąć przez okno czy popatrzeć w niebo (do tego zachęcam niezależnie od rozważań kolorystycznych). Każdy pewnie znajdzie swój ulubiony odcień. Ostatnio zresztą coraz bardziej popularne stają się takie pomysły i rozwiązania, które szanują naturę, swoim wyglądem do niej nawiązują, czy dzięki prostocie i pięknu, jakie wynika z ekologicznych założeń stają się bardziej wartościowe. Tutaj podsuwam pomysł z motywem zwierzęcym. Jest ciepły i bardzo przyjazny (gile raczej nie są agresywne), a czerwień ma bardzo przyjemny odcień.

A poza tym gile,przy całym swym uroku, są bardzo wyraziste. Jakkolwiek trudno mi jest rozpoznać większość ptaków, gila z pewnością nie przegapię. Mają w sobie to coś. I jak te brzuszki pięknie eksponują! Nikt nie mówi, że za grube.